piątek, 28 czerwca 2013

Wielki powrót!

To już dzisiaj! Nareszcie nadszedł ten dzień, na który tak czekaliśmy. Za kilka godzin wyjadę po Niego do Orzysza i w końcu odbiorę Go, zawiozę do domu i będzie tylko mój. Tym razem nikt mi Go nie odbierze. I znów będzie stał tak taki tajemniczo pociągający... w mundurze, berecie czołgistów czarnym jak noc przybranym w orła białego w koronie i z wielkim plecakiem na plecach, w ciężkich wojskowych butach.
Na Jego życzenie założę długą, zwiewną sukienkę. A kiedy wysiądę z samochodu i wtulę się w Jego pierś już nic nie będzie miało znaczenia...

Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek będę kogoś tak mocno kochać.
Z dnia na dzień jesteśmy coraz silniejsi i szczęśliwsi.
Miłość jest piękna, a jej wartości nie da się przedłożyć nad nic innego.

Rzadko kiedy tak wcześnie muszę wstawać, a dziś jestem tak nakręcona, że dłużej spać nie mogę. Drzemałam może z pięć godzin, w zasadzie nawet nie, bo wisieliśmy na telefonie do trzeciej. Zabieram się za dokładne porządki. Czas poodkurzać, bo wszystko inne dookoła jest już zrobione. Ostatnie dopieszczanie kątów, uzupełniające zakupy i... jestem gotowa na Jego przyjazd.

1 komentarz: