środa, 12 czerwca 2013

A życie jest piękne!

Minęły już pełne dwa tygodnie, odkąd wyjechał na poligon. Moja kondycja jest co raz lepsza (zarówno fizyczna jak i psychiczna). Chyba ma na to wpływ pogoda, bo od dwóch dni jest przepiękna, a ja od dwóch dni odzyskałam radość życia. Objadam się truskawkami, świeżuteńkimi, pachnącymi warzywami z osiedlowego warzywniaka i ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że jestem na diecie. Wspieram się o ćwiczenia z Ewą, Mel B i A6W. Czuję się jak nowo narodzona! W dodatku wczoraj kupiłam 5 bluzek za całe 7zł! Niewiarygodne, nie rozumiem, jak mogłam nie doceniać szmateksów. Po co kupować bluzkę za 50-100zł, skoro za złotówkę kupi się tak samo śliczną i pozornie drogą i na tyle samo wystarczy? Przecież ubrania się zużywają, a w lumpach można natrafić na prawdziwe perełki. No i w nich przynajmniej łatwiej dostać coś na mój duży brzuch, pupę i piersi, bo w sieciówkach to ciężko o tak duże rozmiary.

Czuję się piękniejsza, lżejsza i zdrowsza. Zarażam optymizmem! :)
Oby udało mi się zrzucić chociaż jedną trzecią z tego, co planuję. Pan Mąż będzie miał niespodziankę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz